Co roku w Lotaryngi zbiera się prawie 15 tysięcy ton mirabelek. Ta malutka, pełna smaku śliwka jest symbolem francuskiej Lotaryngii. Dopóki nie zamieszkałam we Francji, traktowałam mirabelki jako nic nieznaczące dzikie śliwki... Był to duży błąd. Tu nauczyłam się je doceniać. Tu poznałam ich wkład w regionalną kuchnię...ich czar i smak... Mirabelkowe konfitury, mirabelkowe tarty, mirabelkowy alkohol i wreszcie sosy towarzyszące wytrawnym daniom. Bo we Francji mówiąc mirabelle od razu przychodzi na myśli Lorraine...
Lotaryńskie ciasto z mirabelkami / (Gâteau lorrain aux mirabelles)
(źródło: Les meilleurs recettes de nos terroirs France Loisirs)
- 400g mirabelek (ja dałam 500g),
- 4 jajka (żółtka+białka osobno),
- 150g cukru,
- 80g masła,
- 100g serka homogenizowanego (użyłam śmietanki kremówki),
- 200g mąki,
-czubata łyżeczka proszku do pieczenia,
- szczypta soli
Żółtka utrzeć z cukrem za pomocą miksera na gładką, biała masę. Dodawać wolno roztopione (przestudzone) masło i serek. Dobrze połączyć. Dodawać łyżka po łyżce mąki uprzednio przesianej z proszkiem do pieczenia (stale miksując). Białka z dodatkiem szczypty soli ubić na sztywną pianę i dodać je do ciasta delikatnie mieszajac, by delikatna struktura ciasta nie opadła.
Mirabelki umyć, odsaczyć, przekroić na pół i odpestkować. Ciasto wlać do okrągłej formy lub tortownicy (u mnie 21cm). Na wierzch ułożyć połówki mirabelek (wcześniej oprószone mąką). Piekarnik nagrzać do 180 stopni i piec w tej temperaturze przez ok. 45 minut.
Ciasto można obsypać cukrem pudrem. Jest przepyszne...
***
A ja wybieram się na zasłużone wakacje :) Do zobaczenia w drugiej połowie września!!